Złotem i bielą malowane
Wpadła jak po ogień. Nie zdążyłam ze wszystkim, dopiero się rozkręcałam, a ona musiała już wracać. Najpierw tonęła w łanach złotego po horyzont rzepaku. Chwilę później z bukietem tulipanów przemierzała sady kwitnących jabłoni. A potem zniknęła. Poznajcie Gabrielę w cudownej sukni z lat 40 tych XIX w. Dziekuję za wspaniałą wspólną fotograficzną przygodę i zapraszam ponownie. :) 













Powrót
Napisz pierwszy komentarz
|